Kupuj polskie owoce

Ten sezon jest specyficzny ponieważ zimę mieliśmy bardzo lekką, a wiosenne ocieplenie przyszło bardzo szybko. Wszystkim wydawało się, że będziemy mieli świeże owoce o miesiąc wcześniej. Sadownicy ostrzegali, że to może być bardzo zły prorok. Ocieplenie takie może przynieść odwrotne skutki niż się wydawało konsumentom.

- Niestety mieliśmy rację, przyszły przymrozki, które zdziesiątkowały plantacje wszystkich owoców w Polsce. To nie był koniec, bo po tych przymrozkach przyszły grady. Dla większości sadowników jest to bardzo ciężki sezon. Przetrwało bardzo niewiele sadów. W centralnej Polsce troszkę więcej jest sadów, w których są owoce, acz nie są to zbiory pełne, stuprocentowe. Tu też są straty w plonach – mówi Krzysztof Czarnecki.

„Myślę, że przy spadku produkcji jabłek, jaki będzie w tym roku, to jabłko na pewno będzie docenione nie tylko przez konsumentów, ale mam nadzieję, że i przez przetwórców.

Na przykładzie czereśni widzimy, jakie jest zainteresowanie owocami, na które czekamy cały rok. One nie są dostępne przez cały rok. Czekamy na nie z utęsknieniem, czekają konsumenci. Mimo cen wyższych zainteresowanie jest bardzo duże. Zainteresowanie jest towarem premium, czereśnią super jakości. Słabą czereśnię nie ma takiego zainteresowania. Co innego czereśnia, piękna, gruba. Nawet jeśli ona jest droższa, nie przeszkadza to konsumentowi. Płacimy wyższą cenę za lepszy towar – mówi Krzysztof Czarnecki - sadownik, wiceprezes Związku Sadowników RP.

Owoce, które przetrwały, tutaj w centralnej Polsce, w większości to będą owoce deserowe. Myślę, że w tym sezonie będzie to produkcja opłacalna.

Przy czereśniach wiadomo, po zbiorze przechowujemy czereśnie dosyć krótko, maksymalnie do miesiąca. Zatem miesiąc po zbiorach już będziemy wiedzieli, na czym stoimy. W przypadku jabłek oczywiście jest to przechowywanie dłuższe i dopiero na koniec sezonu można powiedzieć więcej na temat opłacalności. Przy tych prognozach jestem prawie pewien, że opłacalność będzie inna niż dotychczas.

- Wszystkim sadownikom życzę wszystkiego najlepszego. Udanych zbiorów chciałoby się życzyć, ale nie każdy ma okazję do świętowania. Oczywiście współczujemy tym sadownikom, którzy potracili plony. Trzymamy kciuki za to, żeby przetrwali. Ci co mają Towar, na pewno przetrwają. Za tych, którym zbiory nie przetrwały, trzymamy kciuki, żeby dotrwały do następnego sezonu i żeby ten następny sezon był lepszy – życzy Czarnecki.

- Chciałbym się zwrócić do konsumentów, którzy mają dostęp do polskich owoców. Oczywiście jest dostęp do zagranicznych, ale byłbym za tym, żeby kupować polskie owoce. Poza radością konsumpcji, dzienną dawką zdrowia, za tym by wspierać polskich sadowników i ogrodników. Jeśli będzie nas stać na odnawianie produkcji, co roku będziecie Państwo mogli korzystać z tak pięknych, wspaniałych, zdrowych owoców – apeluje Krzysztof Czarnecki, sadownik, wiceprezes Związku Sadowników RP.

Są takie sezony, w których konsumenci decydują o przyszłości sadownictwa. O tym, czy polscy sadownicy będą mogli produkować dalej wspaniałe owoce. Wiele wskazuje, że mamy do czynienia z takim właśnie sezonem.

Zapraszamy by wspólnie przemyśleć i wspólnie zaprosić do takiej refleksji jak najwięcej osób. Sadowników, naszych partnerów handlowych, osób opiniotwórczych i miłośników jabłek.

Oto podsumowanie sytuacji w branży sadowniczej dokonane w gronie ekspertów 18 czerwca 2024 r.. Obok Krzysztofa Czarneckiego - dr Tomasz Lipa, dr Andrzej Soska, dr Krzysztof Rutkowski, dr Tomasz Lipa, Hubert Woźniak, Marcin Piesiewicz. Prace moderował Adam Paradowski. Szczegóły w materiale: Szanujmy owoce z polskich sadów